Od kiedy awansowałem na stanowisko kierownika regionalnego nagle zacząłem lubić pracę w sprzedaży i w ogóle branżę handlową. Do chwili awansu nie było dnia, żebym nie narzekał na ciężki los mobilnego sprzedawcy i nie zarzekał się, że za kilka miesięcy na pewno rzucę tę robotę. Do rezygnacji z pracy na szczęście nie doszło, bo tuż przed podjęciem ostatecznej decyzji zostałem awansowany na kierownika, kierownik regionalny Słupsk.
Od chwili zmiany posady moje warunki pracy zmieniły się o 180 stopni. Przede wszystkim ze znienawidzonej, mobilnej formy wypełniania swoich obowiązków zawodowych przeszedłem w formę stacjonarną. Teraz mam swoje własne, niewielkie biuro zlokalizowane w oddziale zatrudniającej mnie firmy, a do pracy przychodzę na osiem godzin dziennie od 9.00 do 17.00. Skończyły się nieregularne godziny pracy i późne powroty do domu, których tak bardzo nie cierpiałem. Jako kierownik to ja zarządzam swoim czasem pracy i jeśli chcę mogę od czasu do czasu wyrwać się wcześniej, o ile jakoś to później odrobię.
Cieszę się również, że wraz z posadą kierownika regionalnego otrzymałem stałą miesięczną pensję. Męczyło mnie regularne gonienie za planem sprzedażowym i walka o jak największą sprzedaż. Teraz to inni walczą o klientów, a ja spokojnie czekam na wypłatę, która każdego miesiąca jest taka sama.